Uziemienie Boeingów 737 MAX – co pasażer wiedzieć powinien?

Oprac. DelayFix

Katastrofa samolotu etiopskich linii lotniczych z początku marca wywołała szerokie konsekwencje w świecie lotniczym. Podstawowym następstwem tego wypadku było wstrzymanie eksploatacji maszyn tego samego rodzaju, który rozbił się pod Adis Abebą. To problem, nie tylko dla każdej z linii lotniczych czy producenta samolotu, ale także dla pasażerów.

Szybka reakcja na katastrofę

Jeden z najnowocześniejszych samolotów na świecie, nowy model Boeinga 737 – MAX – został uziemiony w wyniku drugiej w przeciągu kilku miesięcy katastrofy. Tym razem, po listopadowym wypadku w Indonezji, rozbił się samolot linii Ethiopian Airlines. Reakcją na drugą, podobnie wyglądającą katastrofę było najpierw zamknięcie przestrzeni lotniczej przez narodowe urzędy lotnictwa, a następnie wydanie zakazu lotów Boeingami 737 MAX nad Europą przez Agencję Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej (EASA).

Ostatnim, który ostatecznie uziemił flotę Boeingów były Stany Zjednoczone. Chwilę później Boeing wydał oświadczenie, w którym zapewniał o bezpieczeństwie, ale decydował o wstrzymaniu eksploatacji wszystkich maszyn oraz o zaprzestaniu wykonywania dostaw kolejnych modeli. 

Odwołane loty?

Efekt? Przede wszystkim problemy dla linii lotniczych i pasażerów. Wiele lotów zostało odwołanych, gdyż linii nie stać było na szybkie wyczarterowanie samolotów zastępczych. Najmniejsze problemy mieli narodowi przewoźnicy, tacy jak polski LOT, którzy bez większych trudności zmienili maszyny. Jednak każda zmiana pociąga za sobą zmianę w rozkładzie lotów, a to odbija się na pasażerach. Dlatego każda z linii stara się zrobić wszystko, by nie dopuścić do eskalacji odwołań i opóźnień.

Problem ten, jak przewiduje branża lotnicza, może potrwać nawet do wakacji, kiedy linie zwiększają przepustowość, a w tym roku robiły to w oparciu o dostawy nowych Boeingów 737 MAX. Biorąc pod uwagę trwające dochodzenie, ponowne włączenie bezpieczniejszych maszyn do flot może nastąpić dopiero za kilka miesięcy.

Prawa pasażerów w związku z uziemieniem

Warto zatem zwrócić uwagę na prawa pasażerów, które obowiązują w przypadku odwołania czy przełożenia lotu. W tym wypadku prawo nie różnicuje się. Oznacza to, że obowiązują przepisy co do zasady stosowane przy normalnym, niespowodowanym uziemieniem opóźnieniem czy niedopełnieniem obowiązków ze strony przewoźnika. Pasażer musi otrzymać informacje o zmianach w locie, w przeciwnym wypadku będzie przysługiwało mu prawo do otrzymania rekompensaty i odszkodowania.

W tym wypadku zatem kwoty zwrotu prezentują się następująco (w przypadku lotów na terenie Unii Europejskiej):

lot do 1500 km – 250 euro,
lot w przedziale 1500 km – 3500 km – 400 euro,
lot powyżej 3500 km – 60 euro.
Na terenie innych krajów, np. USA czy krajów azjatyckich nie obowiązują jednak te same prawa, dlatego większość takich zgłoszeń rozpatrywana jest na podstawie prawa miejscowego.

Sytuacja w powietrzu a obowiązki linii

Jednak osobną kwestią była sytuacja, w której samoloty znajdowały się w powietrzu podczas ogłoszenia decyzji o zamknięciu dla nich przestrzeni powietrznej. Wówczas piloci musieli szukać miejsca do lądowania. Wiele z maszyn trafiało do miejsc pozaeuropejskich, np. do Afryki. Jak wówczas kształtuje się kwestia odszkodowań?

Pasażerowie, którzy znajdują się na pokładzie lub którzy w momencie bliskim ogłoszeniu decyzji mieli lecieć Boeingiem 737 MAX, nie mogą powoływać się na większość normalnych przepisów europejskich, gwarantujących prawo do odszkodowania. Oczywiście linia lotnicza ma obowiązek zadbać o pasażerów w trakcie międzylądowania i szukania nowego samolotu, jednak nie ma tu mowy o wypłacie odszkodowania.

Sytuacje nadzwyczajne, niewynikające z winy przewoźnika są bowiem wyjęte w myśl konwencji montrealskiej czy rozporządzeń Unii Europejskiej odnoszących się do prawa pasażerów.

Jak taniej podróżować? Odkrywaj więcej za mniej!

Podróżowanie otwiera przed nami drzwi do...

Strajk Lufthansy a odszkodowanie

W związku z ostatnimi strajkami pracowników Lufthansy nawet...